mojej zabawy z maszyną do szycia...
zajączek odpowiednio odczytał moje podpowiedzi i zjawił się z małą maszyną do szycia :D
nigdy nie miałam do czynienia z tym urządzeniem...
i po kilku próbach oswojenia bestii dzisiaj zrobiłam czapeczkę i spódniczkę...
nie jest to może szczyt umiejętności krawieckich... ale na początek zawsze coś...
nawet nie przypuszczałam, że szycie może sprawiać tyle radości!
no widzisz....a ludzie nie wierzą w Zajączka! :D
OdpowiedzUsuńhehe a no, z zajączkiem jak z mikołajem ;-)
Usuńja się cieszę, że mój mnie w końcu wysłuchał i mam własną maszynę :D
Pięknie!
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńGratuluję i życzę powodzenia w dalszych próbach :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję, mam nadzieję, że jakoś się wciągnę i chociaż proste ubranka będę szyła na maszynie, bo jest o wiele szybciej, ręczne szycie wymaga wiele cierpliwości...
UsuńFajny komplecik Ci wyszedł, maszyna to duży pomocnik w domu :)
OdpowiedzUsuńSzybko się oswoisz i wprawisz i zobaczysz jakie cudności będziesz szyć :)
Pozdrawiam serdecznie :-)
dziękuję, oj tak maszyna to duży pomocnik :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)