Lalki

środa, 4 marca 2015

moja kruszynka...


Dzisiaj troszkę zdjęć mojej Sofie.
Cały czas oswajam się z jej tyci rozmiarem.
Co tu kryć przy porównaniu z wielkością lalki blythe Sofie to taka mała kruszynka. Taka, że nic tylko przytulać.
Lalkowo/zdjęciowo u mnie ostatnio słabo, bo i czasu trochę brak a jak wolny czas się znajdzie to niestety ciemno już za oknem. Ostatnio korzystając z wolnej chwili zrobiłam Sofie trochę zdjęć w pokoiku...








Przy okazji Sofie prezentuje sukieneczkę, którą dla niej zrobiłam. Myślałam, że dzierganie ubranek w rozmiarze pukifee będzie trudniejsze, ale tak nie jest. Sukieneczki robi się miło i przyjemnie i na pewno więcej ich tu będę pokazywać (zwłaszcza że przywiozłam sobie z urlopu mnóstwo nowych nitek...)

Dziękuję za odwiedziny!
W oczekiwaniu na wiosnę pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 20 stycznia 2015

Sofie...


Dzisiaj mam wielki zaszczyt pochwalić się moim nowym domownikiem...
Przepięknym domownikiem... 

Przedstawiam Wam moją małą piękność - Sofie.

Jestem zachwycona jej urodą. Shaiel odmalowała ją zjawiskowo.
Słów mi brakuje, żeby opisać to jaka jestem szczęśliwa,że ją mam!









Sofie to mała kokietka.
Na dzień dobry pokazała swój charakter.
Okazało się, co lubi a czego nie, co jej pasuje a co jest od razu na nie.
"Ciężkie" butki, trampki nie są dla niej.
Ona preferuje lekkie pantofelki.
I sukienki.
I koronki i tiule.
Jak na małą lolitkę przystało.
Jeszcze jest trochę nieśmiała, ale już udomowiona.
Dogaduje się z Iris wyśmienicie, a resztę dziewczyn pozna jak wrócimy do siebie.

Sukienki, które ma na sobie zrobiłam dla niej sama, jak to się mówi "na oko", ale okazały się dobre rozmiarowo. Teraz już mam moją modelkę przy sobie to powoli będę uzupełniać jej garderobę.

Na koniec zdjęcie, które zrobiłam specjalnie na fb.
Sofie prezentuje sukienkę, którą wygrałam w facebook'owym giveaway'u...





Dziękuję za uwagę!
Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 18 listopada 2014

sukienka...


No i druga sukienka znalazła się na etsy.
Ostatnio brakuje mi weny fotograficznej, żeby zrobić jakieś ciekawsze zdjęcia moim lalom.
Pogoda za oknem też nie nastraja na zdjęcia i chyba muszę pomyśleć o jakieś fajnej lampie.

W szare listopadowe dni nie ma nic lepszego na poprawę humoru niż dzierganie mini sukienek.
I dzisiaj Iris zaprezentuje moją ostatnią sukienkę...




Zabrałam się w końcu do zrobienia porządków w moich koralikach.
Posegregowałam je i mam w planach używać ich do sukienek...
Koralików sporo, więc będzie czym się zająć w oczekiwaniu na moją kruszynę, której tak nawiasem mówiąc doczekać się już nie mogę ;-)


Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za odwiedziny!

wtorek, 11 listopada 2014

etsy...


Dzisiaj nadszedł ten dzień w którym założyłam sobie mój oficjalny kącik sprzedażowy na etsy ( o tutaj)

Sklepem jeszcze nazwać tego nie mogę, bo po pierwsze nadal nad nim pracuję w sensie dopracowuję baner,opisy itd a po drugie nadal pracuję nad jego zawartością, którą sukcesywnie będę dokładać.

Tymczasem wystawiłam już moją pierwszą sukieneczkę.
Zrobiłam już drugą z tej ręcznie farbowanej włóczki o której pisałam poprzednio.
Uwielbiam te kolorki...
 




Jak wspomniałam na fb Iris zmieniła ciałko.
Po raz pierwszy na żywo spotkałam się z ciałkiem licca u Verne. Moje odczucia były wtedy mieszane, bo o ile fajnie wyglądało to strasznie jej się chwiała główka. Czasem ciężko ją było ustawić tak, żeby trzymała pion. Ta chwiejąca się na boki głowa bardzo mnie zniechęciła. Nie była to moja lala, więc jej nie otwierałam, by sprawdzić czy jest tego jakaś przyczyna. W końcu się przemogłam i zamówiłam na próbę to ciałko dla moich lal. I bardzo się zdziwiłam. Na plus oczywiście. Iris wygląda na nim uroczo i przede wszystkim trzyma pięknie główkę. Teraz zaczyna mi chodzić po głowie myśl o zmianie wszystkich ciałek dla moich lalek, bo zliccowana Iris zawładnęła mym sercem...

Dziękuję za odwiedziny!
Pozdrawiam serdecznie...

piątek, 31 października 2014

odmieniony pokój...


A u mnie dzisiaj wcale nie halloween'owo...
Jakoś ten dzisiejszy dzień mija bez żadnego psikusa, a po cukierkach nie ma już śladu.
Pogoda dzisiaj marna i biedne dzieciaczki nie dosyć, że zmarzną to i będą mokre, bo leje od samego rana :(

Czekam na słoneczne jesienne dni, ale moja nadzieja, ze takowe jeszcze nadejdą topnieje z każdym dniem.
Ale nie ma tego złego oczywiście. Brzydka pogoda też ma swoje plusy, można na przykład bawić się lalkami, a co!

Ja się dzisiaj pobawiłam moimi mebelkami i pokoikiem, który dostałam...








a i z ostatnio zakupionej włóczki powstała sukienka...



uwielbiam te kolorki i na pewno zrobię jeszcze kilka ciuszków z niej...

tymczasem trzymajcie się ciepło!
i pamiętajcie...

cukierek albo psikus!




poniedziałek, 6 października 2014

urodzinowy prezent...


Miałam nie dodawać żadnego posta na urlopie, ale taki prezent zasługuje na post.

Jak większość pewnie wie z fb w piątek miałam urodziny i siostra sprezentowała mi ręcznie wykonany pokoik dla moich lal. Pokazałam go na fb, a dzisiaj tutaj pokażę obszerniejszą sesję. Zrobiłam więcej fotek też z racji tego, że muszę zacząć kombinować jak bezpiecznie przetransportować go do mojego domu. Mam nadzieję, że mi się to uda i ten piękny pokoik dotrze w całości i nic "w drodze" się nie zniszczy.

Teraz zapraszam na zdjęcia. Mnóstwo zdjęć.

Tak prezentuje się całość...



Konika bujanego mam od Kasi. Kupiłam go z zamiarem postawienia na moich lalkowych półeczkach, które próbuję sobie meblować a'la domek.
W stylistykę pokoiku wpasował się idealnie!

Toaletka...







Poznajecie doniczkę? 
Jakiś czas temu moja siostra przysłała mi dwie takie. 
Jedną wykorzystałam na wazonik do kwiatów, druga czeka a okazało się, że tych mini świeczników było więcej w domu...

koszyk na lalkowe drobiazgi...











i zdjęcia z lalą...
Bianeczka prezentuje sukienkę, którą dostałyśmy razem z pokoikiem...






Powiem szczerze, że szczęka mi opadła jak go zobaczyłam.
Piękniejszego nie mogłam sobie wymarzyć! I pomimo tego, że sama chciałam wziąć ze sobą na urlop którąś z lal, teraz już wiem dlaczego moja siostra też tak usilnie namawiała mnie, żebym koniecznie ją wzięła ;-) Ja naiwna myślałam, że porobimy jej razem zdjęcia w plenerze (które oczywiście też już są, niedługo też je pokażę) a tu taka niespodzianka! A niespodzianka tym większa, że w ogóle się nie spodziewałam takiego prezentu. Teraz patrzę na ten domek i sama się do siebie uśmiecham. Moja siostra to chyba mi w myślach czyta, bo taki pokoik mi się marzył.

Teraz nie wiem kto się z niego bardziej cieszy, czy ja czy moje panny...

Bazą były mebelki dla barbie,które moja siostra przerobiła tak, żeby te meble, które ja mam w domu (półka,komoda,kanapa) również pasowały. Dziękuję Ci Ania, że o tym pomyślałaś :*

Jestem zachwycona i mam nadzieję, że uda mi się przetransportować roombox w całości.
Trzymajcie kciuki!

Na koniec, wiedząc że moja sis tu zagląda chcę napisać, że...

Dziękuję!
Dziękuję Ci moja siostro kochana za taki piękny prezent!
Moja radość jest tym większa,
i cieszę się z tego powodu przeogromnie,
że mam kogoś tak bliskiego kto
pomaga mi spełniać moje lalkowe marzenia!
 


Pozdrawiam serdecznie!
Buziaki...

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

sukienka...



Ostatnio byłam na zakupach... włóczkowych zakupach.
Poszłam z zamiarem kupienia włóczki dla siebie, bo chcę zrobić szal. Ze sklepu wyszłam z szarą włóczką dla siebie no i nie mogło zabraknąć oczywiście czegoś dla lal.

Niedziela upłynęła mi leniwie i deszczowo to się zabrałam za robienie nowej sukienki.
Zaprezentuje ją....





 bo sukienka kolorystycznie idealnie pasuje do jej rudych włosków...





Wygrane zdjęcie już wisi w ramce na ścianie. Cieszę się, że Wam też się spodobało i dziękuję za gratulacje. Przy najbliższej okazji czyt. przy lepszym świetle zrobię zdjęcie i pokażę gdzie zdjęcie znalazło swoje miejsce. Nie wiem tylko kiedy to nastąpi, bo ostatnie dni są deszczowe, szare i ponure. Ciężko złapać odrobinę światła do zdjęć, tym bardziej w mojej małej sypialni, ale postaram się.

Pozdrawiam deszczowo!

środa, 6 sierpnia 2014

nowe oczy cd...


Dzisiaj swoje nowe ręcznie malowane oczy pokaże Iris.

Wybrałam dla niej kolor brązowy. Zdecydowałam się na troszkę ciemniejszy odcień i powiększoną źrenicę (mała podróżniczka Verne miała oczy z powiększonymi źrenicami i tak mi się spodobały, że zamówiłam je dla moich panien)

Zdjęcie, które otrzymałam od Eve z Eskabelle...




Zdjęcia bez żadnej obróbki, można zobaczyć jak te oczy wyglądają "na żywo"...




Iris ma już parę brązowych oczu od Sharon. Uważam, że ich kolor tak jak i tych błękitnych idealnie do niej pasuje, dlatego zdecydowałam się pozostać w brązowych odcieniach.
Obie moje panny z nowymi oczami bardzo mi się podobają.

Wakacje wakacjami, a mój urlop dopiero pod koniec września :(
W między czasie kiedy nie jestem w pracy to coś tam sobie dziergam, coś planuję i do czegoś się przygotowuję, a gdy ciepło na dworze to w większości po prostu leń niesamowity...
A Wam jak mijają gorące letnie dni?

sobota, 19 lipca 2014

sukienka 1.25


Wakacje wakacje a tu już ponad połowa miesiąca za nami. Czas biegnie zdecydowanie za szybko...
Wakacji jako takich jeszcze nie zauważyłam, tylko tyle że gorąco/duszno/parno... i z utęsknieniem czekam na urlop...

Dzisiaj pokażę a właściwie Iris pokaże nową sukienkę.
Sukienka zrobiona drutami 1.25, bo zdecydowanie wygodniej mi się nimi pracuje. Sweterek zrobiony rozmiarem 1 czeka na doszycie guziczka, więc wkrótce powinnam też go pokazać. Za druty 0.75 jeszcze się nie zabrałam i chyba prędko nie zabiorę, bo podoba mi się wersja ubranek 1.25 ;-)

ale koniec gadania...

Iris...



Pozdrawiam upalnie!

środa, 2 lipca 2014

kwiatowo...


Dzisiaj pokażę Wam nowy gadżet dla moich lal, a mianowicie mały bukiecik z kwiatów...




Moja siostra robiła porządki u siebie i znalazła dwa mini świeczniki.
Świeczniki są naprawdę małe i przeznaczone były do zwykłych długich, białych świec, których w większości domów już się pewnie nie używa. Moja siostra też nie miała co z nimi zrobić, więc pomyślała o mnie i takim sposobem któregoś pięknego dnia przywędrował do mnie list z ową zawartością i z dopiskiem "Aga, będą super jako doniczki na kwiaty dla lal!" Ucieszyłam się ogromnie, nie mam zbyt wiele miejsca na urządzenie domku dla lal, dlatego kombinuję jak mogę, żeby półeczki na których mieszkają choć trochę przypominały pokoiki, a taki fajny gadżet jakim są kwiaty będzie idealny na szafeczkę...

Od razu zabrałam się do składania bukietu...
Tak wyglądała doniczka "przed" i pozostałość kwiatów, które użyłam.



 Wykorzystałam kwiaty kremowe i fioletowe i bukiecik wygląda tak...



 i w całej okazałości...



Zastanawiam się nad doklejeniem liści, ale póki co na razie podoba mi się taki jaki jest. Lale też nie protestują, więc chyba też im pasuje... i jak wspomniałam doniczki były dwie, jedną już wykorzystałam. Druga została i poczeka na swoją kolej...

Pozdrawiam!

niedziela, 1 czerwca 2014

wygrana sukienka...


Zacznę od tego co jest najbardziej widoczne, czyli od zmian na blogu. Miałam je w planach od jakiegoś czasu, a ponieważ była u mnie siostra to plany przeszły w czyny i ta dam. Od kilku dni kombinuję sobie z wyglądem i z przeogromną podkreślam przeogromną pomocą mojej siostry myślę, że doszłam do ostatecznego wyglądu. Chcę żeby blog był przejrzysty, żeby miło się go oglądało i czytało. Mam nadzieję, że efekt osiągnęłam i że Wam również spodoba się ta nowa wersja...

Dziękuję za miłe słowa odnośnie nowej fryzury Bianki. Cieszę się, że Wam też się podoba jej odmiana...
a dzisiaj pochwalę się Wam moją wygraną u Ihime den. Tzn moje lale się pochwalą, a dokładniej Lilka.
Dawno ten mój rudzielec się tutaj nie pokazywał, cierpliwie czekając na swój czas antenowy. Korzystając z okazji, że wygrałam w rozdawajce u Ihime dzisiaj się zaprezentuje.

W ramach wygranej można było sobie wybrać sukienkę. Ja wybrałam niebieską z kokardką.
Oto moja wybrana/wygrana sukieneczka...


... jest cudna!
taka dokładna i taka przesłodka!
Jestem nią zachwycona, jak zawsze kiedy chodzi o rzecz ręcznie robioną. Podziwiam talent i ilość pracy włożoną w stworzenie takiego małego dzieła. Dziękuję Iwona! Sukieneczka dołączyła do moich ulubionych.
A moje lale ją uwielbiają i pięknie w niej wyglądają, oto dowód...




Ja jestem zachwycona wyglądem Lilki! Sukienka jest elegancka a zarazem bardzo dziewczęca. Jeszcze raz bardzo dziękuję!

***

Jak już wiecie doszły włosy Any. Te, na które czekałam prawie 2 miesiące i te zamówione u Marzeny.
Po przymiarce Anie bardziej pasują te drugie. Pod względem koloru i wielkości (nie ma to jak wig szyty na miarę). Pierwsze włoski są ciut za duże, dlatego zdecydowałam, że pójdą dalej w świat...
Jakby ktoś był zainteresowany, proszę o kontakt (jedna z gwiazdek w pasku bocznym)




Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam serdecznie