wtorek, 9 grudnia 2014
trochę spóźniony...
... ale jest!
arrival mojej pierwszej lali fairylandowej pukifee...
Troszkę czasu już minęło, lala przybyła i już wybyła.
Powróci z nową buźką, a dzisiaj kilka zdjęć z jej przybycia.
Gnałam po pracy do domu jak szalona wiedząc, że Ona na mnie czeka.
Zdjęcia kiepskie, bo robione wieczorem, ale mimo wszystko dla mnie będą pamiątką.
Tak więc, oto Ona... mój pierwszy pukiś...
Moje pierwsze odczucie? Jaka ona mała!
Wymiary wymiarami, ale dopiero trzymanie jej w dłoni pokazuje jaka ona malusia.
Mimo, że bez makijażu, bez włosków i golutka i tak jest cudna.
A tutaj już fotka "na szybko" na drugi dzień przy pakowaniu jej na dalszą wyprawę...
Miło ją sobie pooglądać na zdjęciach i już nie mogę się doczekać kiedy do mnie wróci!
Pozdrawiam!
♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki maleńki słodki elfik z niej ^ ^''
OdpowiedzUsuńAle kruszynka :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak będzie wyglądać po powrocie do domku ? Wszystkie pukisie są takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję maluszka i pozdrawiam serdecznie :)))
Urocza ;D z nową buźką na pewno będzie jeszcze piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńAle słodkości! Czekam na efekt metamorfozy!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zdradzę, że ja też jutro odbieram przesyłkę z nową pannicą. :)
Pozdrowionka!
Och, jestem ciekawa zmiany :) :)
OdpowiedzUsuńskrzacik do schrupania - ja też, gdy wiem,
OdpowiedzUsuńże czeka na mnie jakaś niunia - pędzę
jak na skrzydłach do domku :)))
Witam kruszynkę :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Pukisie, ta słodka mordka kojarzy mi się z takim kwiatowym elfem :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodka! i taka malutka ;-) nic dziwnego, że nie możesz się jej doczekać z powrotem :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Jestem ciekawa ostatecznego efektu :)
OdpowiedzUsuń