Lalki

wtorek, 7 stycznia 2014

nowy pupil moich lal... + mini rozdawajka


Tytułem wstępu. Moje dziecko jest wielkim fanem jajek niespodzianek. Teraz poluje sobie na autka z serii hot wheels, więc zdarza mi się częściej mu je kupić. Ale jak to bywa, częściej w jajku znajduje coś innego, niż to co on by chciał. Ostatnio trafiły mu się szczeniaczki. Nie jest żadną tajemnicą, że jemu się one nie spodobały, ale mnie tak. Bez zastanowienia oddał mi jednego. Padło na brązowego i takim oto sposobem weszłam w posiadanie pupilka dla moich lal...




Panny nie mogły się zdecydować, która ma go przedstawić. Iris pochwaliła się pieskiem na instagramie, Lola jeszcze się do niego nie przekonała, Sienna jest obrażona, bo jej najlepsza koleżanka pojechała na wycieczkę bez niej, więc została Bianka...

A Bianka jak to Bianka, naszykowała się i stwierdziła, że pójdzie z pieskiem na dwór. Niestety pogoda na wyjście w plener nie pozwala. Posmutniała przez to, ale mimo wszystko zrobiła sobie z nim kilka zdjęć...



Bianka ma na sobie kombinezon Rosiee Gelutie i czapkę+sweter zrobiony przeze mnie.

Piesek jest naprawdę mały, taka chichuahua dla Blythe'k.
Oba szczeniaczki wyglądają tak:




Ponieważ moje dziecko nie jest zainteresowane tym drugim psiakiem, a kilka dni temu mój blog obchodził swoje pierwsze urodziny zdecydowałam, że drugi piesek będzie nagrodą w rocznicowej mini rozdawajce...

***
Jeśli chciałabyś kremowego pieska dla swojej lali po prostu napisz w komentarzu, że go chcesz. 
Z osób, które wyrażą chęć jego przygarnięcia wylosuję jedną do której on trafi :-)
Na komentarze będę czekać do 15.01.
 ***


Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 19 września 2013

Bambi...


Z wakacyjnego urlopu przywiozłam również nowy kombinezon dla moich lal...

Kombinezon mam od sierpnia, a dopiero teraz mam czas, by go pokazać.
Uszyła go Rosiee Gelutie i jest świetny! Szyty był specjalnie dla mnie, bo sama wybierałam materiał, kolor obszycia i kolor nici. Z wielkiej ilości materiałów dostępnych u Rosiee wybrałam te cudne różowe jelonki. Do niego dołączony był wubba chicken, którego już pokazywałam. Tym razem wubbie odpoczywa w ramionach Bianki, a resztę zakupu można teraz podziwiać na mojej Lilce. Jakby ktoś był zainteresowany pracami Rosiee to bardzo gorąco polecam! Kombinezon jest idealnie zszyty, każdy szczegół dopracowany, po prostu cudny! A ja już się szykuję na jej sukienki...




i Lilka ma nowego przyjaciela...



Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że imię Stella nie pasuje jednak do mojej najnowszej lalki.
Nie lubię nadawać imienia i go zmieniać, ale wydaje mi się, że Lola bardziej do niej pasuje. Dlatego też Stella od dwóch dni jest Lolą i mam nadzieję, że już tak pozostanie ;-)

Pozdrawiam serdecznie