Tytułem wstępu. Moje dziecko jest wielkim fanem jajek niespodzianek. Teraz poluje sobie na autka z serii hot wheels, więc zdarza mi się częściej mu je kupić. Ale jak to bywa, częściej w jajku znajduje coś innego, niż to co on by chciał. Ostatnio trafiły mu się szczeniaczki. Nie jest żadną tajemnicą, że jemu się one nie spodobały, ale mnie tak. Bez zastanowienia oddał mi jednego. Padło na brązowego i takim oto sposobem weszłam w posiadanie pupilka dla moich lal...
Panny nie mogły się zdecydować, która ma go przedstawić. Iris pochwaliła się pieskiem na instagramie, Lola jeszcze się do niego nie przekonała, Sienna jest obrażona, bo jej najlepsza koleżanka pojechała na wycieczkę bez niej, więc została Bianka...
A Bianka jak to Bianka, naszykowała się i stwierdziła, że pójdzie z pieskiem na dwór. Niestety pogoda na wyjście w plener nie pozwala. Posmutniała przez to, ale mimo wszystko zrobiła sobie z nim kilka zdjęć...
Bianka ma na sobie kombinezon Rosiee Gelutie i czapkę+sweter zrobiony przeze mnie.
Piesek jest naprawdę mały, taka chichuahua dla Blythe'k.
Oba szczeniaczki wyglądają tak:
Ponieważ moje dziecko nie jest zainteresowane tym drugim psiakiem, a kilka dni temu mój blog obchodził swoje pierwsze urodziny zdecydowałam, że drugi piesek będzie nagrodą w rocznicowej mini rozdawajce...
***
Jeśli chciałabyś kremowego pieska dla swojej lali po prostu napisz w komentarzu, że go chcesz. Z osób, które wyrażą chęć jego przygarnięcia wylosuję jedną do której on trafi :-)
Na komentarze będę czekać do 15.01.
***
♥