Lalki

niedziela, 27 lipca 2014

spódniczka...


Dzisiaj pokaże się moja dawno nie widziana Lilka.

Zrobiłam spódniczkę i sweterek/narzutkę w sumie z myślą o Biance, ale że mojego kochanego rudzielca dawno nie pokazywałam to ona dzisiaj zaprezentuje nowe ubranka...




Wpadł mi w ręce kawałek fajnego materiału szaro/czarno/różowego z wplecioną srebrną nitką i postanowiłam na szybko coś z niego przygotować dla moich lal. Wybór padł na spódniczkę, bo w sumie dosyć szybko się ją robi. Spódniczka w całości uszyta ręcznie. Jak wiadomo ja za szyciem ręcznym nie przepadam, bo ja do cierpliwych osób należę do czasu ;-) ale na szczęście materiał jest dosyć podatny, więc szybko i bezstresowo poszło...
Sweterek zapinany powstał już jakiś czas temu. Czekał tylko na wszycie zapinki, a że zabrałam się za szycie spódniczki to i sweter skorzystał i został ukończony...






Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich gości!
Dziękuję, że do mnie zaglądacie!


Ps. Szalik dotarł już do swojej właścicielki. I najważniejsze: podoba się ;D

sobota, 19 lipca 2014

sukienka 1.25


Wakacje wakacje a tu już ponad połowa miesiąca za nami. Czas biegnie zdecydowanie za szybko...
Wakacji jako takich jeszcze nie zauważyłam, tylko tyle że gorąco/duszno/parno... i z utęsknieniem czekam na urlop...

Dzisiaj pokażę a właściwie Iris pokaże nową sukienkę.
Sukienka zrobiona drutami 1.25, bo zdecydowanie wygodniej mi się nimi pracuje. Sweterek zrobiony rozmiarem 1 czeka na doszycie guziczka, więc wkrótce powinnam też go pokazać. Za druty 0.75 jeszcze się nie zabrałam i chyba prędko nie zabiorę, bo podoba mi się wersja ubranek 1.25 ;-)

ale koniec gadania...

Iris...



Pozdrawiam upalnie!

środa, 16 lipca 2014

szalikowo...


Dzisiaj zdecydowanie "nielalkowo: i "bezlalkowo"...

Pochwalę się dzisiaj szalikiem, który zrobiłam, a z którego jestem ogromnie dumna.

Szalik przygotowałam dla mojej siostry, do kompletu jest czapka. Czapka z założenia miała być gładka, więc jest to najprostsza wersja czapki, natomiast wytycznych co do szalika nie było (oprócz długości), więc postanowiłam zrobić jakąś fakturę na nim. Bardziej okazałą niż tylko kwadraty/prostokąty, ale nie na tyle skomplikowaną żebym mogła jej podołać. Gdy zobaczyłam ten szalik na zdjęciu przy schemacie pomyślałam, że nie dam rady, ale po przeczytaniu schematu okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują...
Efekt przeszedł moje oczekiwania i żeby nie zamęczyć Was zdjęciami zrobiłam kolaż z 3 zdjęć na którym widać fakturę...




Szal jest dłuuuugaśny. Ma 2 metry i 20cm. Szeroki jest na 30cm.
Do zrobienia go użyłam włóczki King Cole Glitz chunky w kolorze czarnym. Ciężko mi było uchwycić tą połyskującą tasiemkę, bo albo szalik wychodził szary albo granatowy... Mam nadzieję, że chociaż troszkę ją widać...

Jestem z niego ogromnie dumna, bo jak już kiedyś pisałam, jeszcze ponad rok temu robienie na drutach było dla mnie czarną magią. Z dzieciństwa pamiętam babcię, która robiła swetry, ale byłam młoda i nie myślałam wtedy, żeby się od niej nauczyć. Minęło trochę czasu, odkryłam lalki i chciałam sama robić im ręcznie robione cudeńka. Nie miałam od kogo się uczyć i z pomocą przyszedł mi internet i mnóstwo filmików instruktażowych....
Zaczęłam z myślą robienia ubranek dla moich lal, ale tak mnie to wciągnęło, że teraz większość wolnego czasu spędzam drutując... już nie tylko dla lal, chociaż głownie dla nich...
Jestem samoukiem i wiele jeszcze przede mną, ale sprawia mi to radość a o to w tym chyba najbardziej chodzi... Szalik dzisiaj wysłany i mam nadzieję, że jak dotrze do właścicielki to jej się spodoba...

Dziękuję, że do mnie zaglądacie...
Pozdrawiam serdecznie


środa, 2 lipca 2014

kwiatowo...


Dzisiaj pokażę Wam nowy gadżet dla moich lal, a mianowicie mały bukiecik z kwiatów...




Moja siostra robiła porządki u siebie i znalazła dwa mini świeczniki.
Świeczniki są naprawdę małe i przeznaczone były do zwykłych długich, białych świec, których w większości domów już się pewnie nie używa. Moja siostra też nie miała co z nimi zrobić, więc pomyślała o mnie i takim sposobem któregoś pięknego dnia przywędrował do mnie list z ową zawartością i z dopiskiem "Aga, będą super jako doniczki na kwiaty dla lal!" Ucieszyłam się ogromnie, nie mam zbyt wiele miejsca na urządzenie domku dla lal, dlatego kombinuję jak mogę, żeby półeczki na których mieszkają choć trochę przypominały pokoiki, a taki fajny gadżet jakim są kwiaty będzie idealny na szafeczkę...

Od razu zabrałam się do składania bukietu...
Tak wyglądała doniczka "przed" i pozostałość kwiatów, które użyłam.



 Wykorzystałam kwiaty kremowe i fioletowe i bukiecik wygląda tak...



 i w całej okazałości...



Zastanawiam się nad doklejeniem liści, ale póki co na razie podoba mi się taki jaki jest. Lale też nie protestują, więc chyba też im pasuje... i jak wspomniałam doniczki były dwie, jedną już wykorzystałam. Druga została i poczeka na swoją kolej...

Pozdrawiam!