Lalki

wtorek, 24 maja 2016

Anya...


Dzisiaj w końcu pokażę moją odmienioną Anyę.

Lalka wróciła już do mnie jakiś czas temu, pokazałam ją na moim instagramowym koncie, ale tutaj zdjęć "po" jeszcze nie pokazywałam. Skorzystałam z okazji, że dzisiaj mamy piękną pogodę, idealną do zdjęć, więc zapraszam...

Zacznę od tego, że oddałam ją w wymarzone ręce, osobie która zajęła się nią z troską i udało jej się "starą" buźkę Anyi uratować. Ale po przemyśleniu paru rzeczy (nie będę wchodzić w szczegóły) zdecydowałam na nowy makijaż. I to była najlepsza decyzja dla mnie... i dla lalki. Nie ma porównania do profesjonalnego makijażu wykonanego przez Kasię - Shaiel do tego, który miała. Ale co tu dużo pisać, zdjęcia trzeba pokazać! Kasia zrobiła z niej małe bóstwo...



Teraz kompletuję jej jakieś ubranka. Mieści się w rzeczy blythe, ale wszystkie sukienki są na nią za krótkie (z racji tego, że ma nieziemsko długie nogi). Szukam też nowych włosów, nie to żeby te były złe, chcę po prostu mieć dla niej też wersję fryzurki z troszkę krótszymi włosami.

Mam nadzieję, że spodobała Wam się nowa piękniejsza Anya.

Dziękuję, ze do mnie zaglądacie...
Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 20 stycznia 2015

Sofie...


Dzisiaj mam wielki zaszczyt pochwalić się moim nowym domownikiem...
Przepięknym domownikiem... 

Przedstawiam Wam moją małą piękność - Sofie.

Jestem zachwycona jej urodą. Shaiel odmalowała ją zjawiskowo.
Słów mi brakuje, żeby opisać to jaka jestem szczęśliwa,że ją mam!









Sofie to mała kokietka.
Na dzień dobry pokazała swój charakter.
Okazało się, co lubi a czego nie, co jej pasuje a co jest od razu na nie.
"Ciężkie" butki, trampki nie są dla niej.
Ona preferuje lekkie pantofelki.
I sukienki.
I koronki i tiule.
Jak na małą lolitkę przystało.
Jeszcze jest trochę nieśmiała, ale już udomowiona.
Dogaduje się z Iris wyśmienicie, a resztę dziewczyn pozna jak wrócimy do siebie.

Sukienki, które ma na sobie zrobiłam dla niej sama, jak to się mówi "na oko", ale okazały się dobre rozmiarowo. Teraz już mam moją modelkę przy sobie to powoli będę uzupełniać jej garderobę.

Na koniec zdjęcie, które zrobiłam specjalnie na fb.
Sofie prezentuje sukienkę, którą wygrałam w facebook'owym giveaway'u...





Dziękuję za uwagę!
Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 19 maja 2014

Lola i Ana...


Historię z włoskami już wszyscy znają, więc obiecana sesja dwóch sióstr...

Mówię na nie siostry, ale one z urody to prędzej dalekie kuzynki są. Różnią się diametralnie, co widać na załączonych obrazkach, ale nie przynudzam i dzisiejsze zdjęcia...

Obie moje panny dimówny razem...












Jak widać na zdjęciach wygląd mają całkiem nie podobny ;-)
Lola to taki mój odmieniec, a buźka Any to taka typowa buźka bjd. Różnią się wszystkim, nawet kształt główki mają różny. Lola to typowa dyniogłówka, Ana ma bardziej "normalną" wielkość. To co je łączy to chyba uszy i podobny kształt ust.

Nowe włoski już są zamówione, jak tylko do nas dotrą to znowu się pokażą obie...

Za pomysł na odmianę fotela dziękuję Agnieszce♥ 

tymczasem dziękuję za odwiedziny...
pozdrawiam serdecznie

wtorek, 6 maja 2014

nadal czekamy...


... na włoski dla Any :-(

denerwujące jest to czekanie...
specjalnie zamówiłam je wcześniej, żeby na jej przyjazd były i co? Ana już się na dobre zadomowiła a jej fryzurka nadal nieobecna... ehh...

pocieszam się tym, że podoba mi się nawet bez nich, a żeby nie było jej zimno nosi różową czapeczkę...




ze sprzedającym już się kontaktowałam i mam czekać... zobaczymy jak długo jeszcze...

a z newsów jeszcze tylko tyle, że Sienna znalazła nowy dom i będzie mieszkać w Finlandii... mam nadzieję, że ta przemiła osoba, która ją ode mnie kupiła będzie się nią dobrze opiekować...

tymczasem pozdrawiam gorąco...

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

ta damm...


Większość z Was widziała już małą zapowiedź nowej lali na moim fb. Czekam na włoski dla niej już od dłuższego czasu, ale nadal nic. Włosków jak nie ma tak nie ma, ale nie będę już Was trzymać w niepewności...

Przedstawiam Wam siostrę mojej Loli... z urody to powinnam raczej napisać daleką kuzynkę, bo dziewczyny wcale do siebie nie podobne ;-) jak tylko pojawi się wig zrobię im siostrzaną sesję...

Nie zanudzam i już ją pokazuję...







Czapeczka i sukienka zrobiona przeze mnie.

Ta słodka buźka to buźka doll in mind z serii sweet. 
Nowa panna otrzymała już imię - Ana, a ja już odkładam na trzecią siostrę i będę miała rodzinkę w komplecie.

Nawet nie piszę jaka jestem nią zachwycona, bo jestem przeogromnie!

Jedyne co mnie troszkę martwi to to, że zamówione włoski mogą okazać się za duże. Lalka ma niby obwód główki 21cm, łapie się w ten sam pułap rozmiarowy wigów co Lola, czyli 8-9', ale zrobiłam przymiarkę i włosy Loli są na nią za duże. Boję się zamówić 7-8', bo mogą okazać się za małe. Silikonowy czepek też na niewiele się zda, bo różnica jest spora. Jeśli te włoski co przyjdą okażą się za duże to nie pozostanie mi nic innego jak dopytywanie sprzedawców o rozmiar w cm przy następnych zakupach, póki co trzymam kciuki żeby pasowały ;-)

Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 16 stycznia 2014

piesek znalazł nowy dom...


Na wstępie bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze odnośnie moich robótek na drutach. Bardzo się cieszę, że Wam się podobają, tym bardziej, że jeszcze rok temu w sferze drutów byłam kompletnie zielona! Do ideału jeszcze mi wiele brakuje - nie ma co ukrywać, ale staram się jak mogę i tym bardziej cieszę się, że jest poza mną ktoś, komu się moja "drutowa twórczość" podoba. Dziękuję!

A teraz przejdźmy do konkretów.
Malutki kinderkowy piesek ma nową właścicielkę...

Jako maszyna losująca posłużyła dzisiaj Lola i oto fotorelacja z losowania...






Piesek trafi do Malfrue!
Do zabawy zgłosiło się 8 osób, którym bardzo dziękuję za udział :-)

I reszta zdjęć mojej ślicznej Loli, które zrobiłam przy okazji losowania...


i zbliżenie na cudną buźkę...






Apropo moich planów lalkowych, to oprócz odświeżenia Lilki w blythe'owych sprawach nic nie planuję, przynajmniej taki mam zamiar, tego chcę się trzymać. Jedyne co, to w sekrecie Wam powiem, że intensywnie myślę nad siostrą dla Loli, bo gang blythe'kowy trzyma się razem, a ona biedna taka samotnica... ale co z tego wyjdzie czas pokaże...


Jeszcze raz dziękuję za udział w zabawie!
Pozdrawiam serdecznie

wtorek, 3 grudnia 2013

Lola odmieniona...


Dzisiaj Lola w nowej fryzurze...
Nowe włosy przyszły już jakiś czas temu. Kolor odpowiada mi idealnie, z jakością trochę gorzej. Zdecydowanie lepsze są od poprzednich, ale przyznam szczerze, myślałam że będą lepsze. Nie wiem, może za dużo oczekuję od wiga i stąd moje niezadowolenie ;-) No nic, póki co kolor mi pasuje i fryzurka też, więc na razie zostaną...

A o to i Lola...




Zdjęcia robione przy dziennym świetle, idealnie pokazują kolor - taki jaki jest na zdjęciach, taki jest w rzeczywistości. Mnie się bardzo podoba! A Wy co sądzicie?
Tuniczka od kompletu z misiową czapką, którą prezentowała Sienna tutaj.
Ostatnio doszłam też do wniosku, że jeszcze nie zrobiłam dla Loli żadnej czapki :-( ubranka pożycza od Blythe'ek, ale czapeczkę musi mieć swoją, także już mam plany na następne dzierganie :-)

Pozdrawiam serdecznie w coraz bardziej zimowe dni!

poniedziałek, 16 września 2013

Traveling Blythe...


W tym całym zamieszaniu z nadejściem Loli nie miałam nawet kiedy pochwalić się, że w tym sezonie 2013/2014 biorę udział w projekcie/zabawie The traveling Blythe, It's a small world.





Zabawa rozpoczęła się w listopadzie 2009 roku, kiedy to dwie lale spakowały swoje rzeczy i ruszyły w świat, by go odkrywać i poznawać. Od tamtej pory co rok kilka specjalnie przygotowanych na tą wyprawę Blythe wyrusza w nieznane, a osoby u których się zatrzymują zdają fotorelację z ich przygód.
Za każdym razem lalka-podróżnik jest przygotowywana przez inną osobę. W tym roku wybrane zostały trzy customizerki: Pixiepoo, Kassandra's Box i Saience i to one wystylizowały tegoroczne podróżniczki, którym nadały imiona odpowiednio Nimbus, Verne i James.

Verne by Kassandra's Box

Swoją chęć przyjęcia i ugoszczenia małej podróżniczki przygotowanej przez Kassandra's Box zgłosiłam w lipcu i pod koniec sierpnia bardzo się ucieszyłam, ze zostałam jedną z osób, które zostały wybrane. Jedyny minus jest taki, że muszę na odwiedziny Verne poczekać aż do kwietnia. Jednak nie zmienia to faktu, że będę z radością śledzić przygody wszystkich trzech lal od samego początku aż do końca ich wypraw i już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła pokazać Verne kawałek mojego świata :-)
Dla zainteresowanych: więcej o Traveling Blythe można poczytać klikając w baner umieszczony na pasku obok.

W między czasie doszedł wig dla Loli.
Zdziwiłam się, że tak szybko, bo liczyłam się z czekaniem do października a tu miła niespodzianka.
Wig przyszedł i był bardzo długi. Na szybko przycięłam grzywkę i zrobiłam zdjęcie długości a reszta zdjęć jest już po ingerencji nożyczek. W planach mam skrócenie go jeszcze troszeczkę, ale póki co chcę się nacieszyć taką długą fryzurką...





Poza tym zamówiłam też nowe oczy dla niej. Te, które ma teraz są pożyczone od Elissy i biedna Elissa schowana jest do szafy, żeby taka "bezoczna" nie straszyła. Póki nie mam dla niej nowego domu szkoda mi, że jest schowana i dlatego jak tylko przyjdą nowe oczy wróci na swoje miejsce :-)

Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 8 września 2013

Lola...


bardzo się cieszę, że spodobała Wam się moja nowa panna, mimo że jest bez włosków...




Przyznam szczerze, że chciałam przygotować lepszy post informacyjny o niej, ale potrzebowałabym więcej czasu i przede wszystkim pogody, żeby zrobić lepsze zdjęcia. A tu ani pogody ani wolnego czasu.

Dla wszystkich zainteresowanych - ta piękna buźka to bużka słodkiej Trishy z Doll in Mind.
Oryginalnie to bjd, ale u mnie to mała hybryda na ciałku pure neemo. Ciałko jest to samo, które nosi moja Bianka z tym, że to ta "ulepszona" wersja, czyli ta z możliwością rozłożenia ramion (w następnym poście postaram się to pokazać). Dłuższy czas szukałam ciałka w kolorze white, ale niestety ciężko je zdobyć (gdyby ktoś trafił na takie ciałko rozmiar s to proszę o kontakt). Wybrałam kolor natural i niestety troszkę się różni od główki. Mnie to nie przeszkadza i w czasie poszukiwań ciałka white takie pozostanie.

Lola już się na dobre zadomowiła chociaż nadal nie jestem przekonana co do imienia. Miałam inne przygotowane, ale jak zwykle jak ją zobaczyłam to imię nie pasowało.
Nie mogę się też doczekać kiedy przyjdą jej włoski i będę mogła pokazać ją w całości.

Wiem też, że na pewno do Loli dołączy kiedyś albo Veruca albo Chloe z tej samej serii, bo urzekające są te panny, póki co odkładam na urodzinowy prezent...

Pozdrawiam ciepło w deszczowy wieczór...
 ♥
 
P.s. Na dzisiejszych zdjęciach Lola pozuje w donaldowej bluzie od Elianki :-)

piątek, 6 września 2013

a na imię mam...


... Lola...

ale zacznę od początku...

Przed urlopem pisałam o lalce na którą zachorowałam tak mocno, że musiała być moja. I jest. Moja. Cała moja! Zamówiłam w prawdzie tylko główkę, bo w planach miałam zrobić z niej hybrydę i ta główka właśnie do mnie dotarła. Była już we wtorek, ale niestety paczkonosz mi uciekł i zostawił awizo. Niestety u nas wydawanie paczek jest tylko do 13, więc musiałam czekać do następnego dnia. Nawet się nie przyznam, że odliczałam czas...

W środę rano już trzymałam paczkę w dłoniach. A tu miła niespodzianka, bo listonoszka przyniosła kolejną przesyłkę. I takim sposobem w ten sam dzień co odebrałam główkę dotarło ciałko dla niej. Cieszyłam się jak dziecko, że od razu ją "zmontuję".

Lalka dostała imię Lola. Jest cudna! Mimo, że włoski jeszcze nie dotarły a oczy ma "pożyczone" od Elissy to jest cudna!

Wygląda całkiem inaczej niż większość bjd, dlatego też pewnie przez to uznana jest jako "off-topic" na forum doa. Dla mnie jej uroda jest intrygująca i co tu dużo gadać według mnie jest po prostu piękna!

Przedstawiam Wam... oto ona... troszkę zawstydzona, bo to jej pierwsze zdjęcia...








Czapeczkę odkopałam z moich pierwszych prób drutowych i jest idealna na jej główkę. Póki nie mam dla niej włosków na zdjęciach będzie występować w czapeczkach. Lola prezentuje też bluzo-tunikę od Bovary.

A wczoraj w skrzynce znalazłam kolejną niespodziankę.
Jest nią piękna pocztówka wysłana przez Korine ze Szwajcarii.
Kartka przewędrowała w 3 dni 1308 kilometrów i dołączyła do moich postcrossingowych perełek!


Mark Ryden - Girl in fur, The snow yak show


pozdrawiam Was serdecznie!