Moja Lileczka wróciła do mnie w poniedziałek.
Jedno jej zdjęcie na szybko wrzuciłam na instagram i fb...
Dzisiaj miałam dla niej więcej czasu... i tutaj "krótka" relacja z moich wrażeń i zdjęcia...
Lilka dotarła do mnie tak...
Szybko odpakowałam paczkę i wyjęłam moje cudo... włoski troszkę jej się zmierzwiły podróżą, także czym prędzej je rozczesałam i ubrałam mojego golaska... W pierwszy dzień powędrowała na lalkową półkę i przywitała się z resztą dziewczyn... długo tam nie posiedziała, bo we wtorek przywędrowała na stolik koło komputera i cierpliwie czekała na swoją kolej, by pokazać się na blogu... ale już nie przynudzam, oto zdjęcia...
Idealnie pasują do jej włosów...
Powieki pomalowane ma pod kolor ust z ślicznym kwiatowym detalem...
Rzęski ma zostawione te co były, Sandra je tylko pięknie podkręciła...
Zbliżenie na nosek i usta...
Strasznie podoba mi się ten okrągły mały nosek!
Sandra "naprawiła" też jedno z jej niebieskich oczu...
Teraz niebieskie oczy prezentują się tak...
Przy okazji Lilka zaprezentuje moją najnowszą czapeczkę...
Powiem Wam, że na żywo Lilka jest jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach.
Sandra odmieniła ją niesamowicie. Teraz to jest całkiem inna lalka. Wcześniej jej makijaż był bardzo subtelny, ten nowy też jest, ale nadał jej twarzy całkiem inny wyraz...
W skrócie: jestem mega ogromnie zadowolona z jej przemiany!
Jeśli ktoś by chciał skorzystać z Sandry usług jako customizerki - gorąco polecam!
Na koniec dodam, że zapisałam się na kolejną Blythową wymianę.
Już się nie mogę doczekać komu będę mogła przygotować paczkę.
Dziękuję tym, którzy dobrnęli do końca...
Pozdrawiam serdecznie!
♥