Lalki

poniedziałek, 25 maja 2015

back to brown...


Ostatnio intensywnie myślę nad zmianą włosków dla mojej Toli.
Reroot na razie nie wchodzi w grę (lotto puszczone, trzymajcie kciuki), więc rozglądałam się za stockową czuprynką. Niestety. Znalezienie wymarzonego oryginalnego scalpu graniczy z cudem. Poddałam się z szukaniem konkretnego scalpu i okroiłam wymagania do dwóch kolorów, blondu i brązu, myślałam, że będzie łatwiej... o ja naiwna...W końcu trafił się scalp od Good Neighbour Cafe. Kolor mi odpowiadał, więc długo się nie zastanawiałam i włosy już do mnie lecą...

...a w między czasie przeglądając stare zdjęcia moich lal na blogu przypomniała mi się Bianka w brązowych włosach. Nie to żeby z moją pamięcią było tak źle, po prostu widząc ją na co dzień w czarnej oprawie przyzwyczaiłam się do takiego jej wyglądu. Dlatego miło było sobie przypomnieć ją w brązach... na tyle miło, że wyszperałam z szafy jej oryginalny scalp, doprowadziłam go do ponownego używania i taa dam!





Bianeczka towarzyszyła mi w porządkach w pokoiku...




przy okazji prezentując piękną bluzę galaxy autorstwa Sandry.
Bluzę otrzymałam w ramach wymiany, razem z nią przyszły też fajne gratisy, które pokażę pewnie w najbliższym czasie...

Tymczasem dziękuję za odwiedziny...
Pozdrawiam serdecznie

środa, 4 marca 2015

moja kruszynka...


Dzisiaj troszkę zdjęć mojej Sofie.
Cały czas oswajam się z jej tyci rozmiarem.
Co tu kryć przy porównaniu z wielkością lalki blythe Sofie to taka mała kruszynka. Taka, że nic tylko przytulać.
Lalkowo/zdjęciowo u mnie ostatnio słabo, bo i czasu trochę brak a jak wolny czas się znajdzie to niestety ciemno już za oknem. Ostatnio korzystając z wolnej chwili zrobiłam Sofie trochę zdjęć w pokoiku...








Przy okazji Sofie prezentuje sukieneczkę, którą dla niej zrobiłam. Myślałam, że dzierganie ubranek w rozmiarze pukifee będzie trudniejsze, ale tak nie jest. Sukieneczki robi się miło i przyjemnie i na pewno więcej ich tu będę pokazywać (zwłaszcza że przywiozłam sobie z urlopu mnóstwo nowych nitek...)

Dziękuję za odwiedziny!
W oczekiwaniu na wiosnę pozdrawiam serdecznie!

piątek, 31 października 2014

odmieniony pokój...


A u mnie dzisiaj wcale nie halloween'owo...
Jakoś ten dzisiejszy dzień mija bez żadnego psikusa, a po cukierkach nie ma już śladu.
Pogoda dzisiaj marna i biedne dzieciaczki nie dosyć, że zmarzną to i będą mokre, bo leje od samego rana :(

Czekam na słoneczne jesienne dni, ale moja nadzieja, ze takowe jeszcze nadejdą topnieje z każdym dniem.
Ale nie ma tego złego oczywiście. Brzydka pogoda też ma swoje plusy, można na przykład bawić się lalkami, a co!

Ja się dzisiaj pobawiłam moimi mebelkami i pokoikiem, który dostałam...








a i z ostatnio zakupionej włóczki powstała sukienka...



uwielbiam te kolorki i na pewno zrobię jeszcze kilka ciuszków z niej...

tymczasem trzymajcie się ciepło!
i pamiętajcie...

cukierek albo psikus!




poniedziałek, 6 października 2014

urodzinowy prezent...


Miałam nie dodawać żadnego posta na urlopie, ale taki prezent zasługuje na post.

Jak większość pewnie wie z fb w piątek miałam urodziny i siostra sprezentowała mi ręcznie wykonany pokoik dla moich lal. Pokazałam go na fb, a dzisiaj tutaj pokażę obszerniejszą sesję. Zrobiłam więcej fotek też z racji tego, że muszę zacząć kombinować jak bezpiecznie przetransportować go do mojego domu. Mam nadzieję, że mi się to uda i ten piękny pokoik dotrze w całości i nic "w drodze" się nie zniszczy.

Teraz zapraszam na zdjęcia. Mnóstwo zdjęć.

Tak prezentuje się całość...



Konika bujanego mam od Kasi. Kupiłam go z zamiarem postawienia na moich lalkowych półeczkach, które próbuję sobie meblować a'la domek.
W stylistykę pokoiku wpasował się idealnie!

Toaletka...







Poznajecie doniczkę? 
Jakiś czas temu moja siostra przysłała mi dwie takie. 
Jedną wykorzystałam na wazonik do kwiatów, druga czeka a okazało się, że tych mini świeczników było więcej w domu...

koszyk na lalkowe drobiazgi...











i zdjęcia z lalą...
Bianeczka prezentuje sukienkę, którą dostałyśmy razem z pokoikiem...






Powiem szczerze, że szczęka mi opadła jak go zobaczyłam.
Piękniejszego nie mogłam sobie wymarzyć! I pomimo tego, że sama chciałam wziąć ze sobą na urlop którąś z lal, teraz już wiem dlaczego moja siostra też tak usilnie namawiała mnie, żebym koniecznie ją wzięła ;-) Ja naiwna myślałam, że porobimy jej razem zdjęcia w plenerze (które oczywiście też już są, niedługo też je pokażę) a tu taka niespodzianka! A niespodzianka tym większa, że w ogóle się nie spodziewałam takiego prezentu. Teraz patrzę na ten domek i sama się do siebie uśmiecham. Moja siostra to chyba mi w myślach czyta, bo taki pokoik mi się marzył.

Teraz nie wiem kto się z niego bardziej cieszy, czy ja czy moje panny...

Bazą były mebelki dla barbie,które moja siostra przerobiła tak, żeby te meble, które ja mam w domu (półka,komoda,kanapa) również pasowały. Dziękuję Ci Ania, że o tym pomyślałaś :*

Jestem zachwycona i mam nadzieję, że uda mi się przetransportować roombox w całości.
Trzymajcie kciuki!

Na koniec, wiedząc że moja sis tu zagląda chcę napisać, że...

Dziękuję!
Dziękuję Ci moja siostro kochana za taki piękny prezent!
Moja radość jest tym większa,
i cieszę się z tego powodu przeogromnie,
że mam kogoś tak bliskiego kto
pomaga mi spełniać moje lalkowe marzenia!
 


Pozdrawiam serdecznie!
Buziaki...